Oglądając ten film można zatrzymać się już na samej warstwie estetycznej i emocjonalnej, by chłonąć całe widowisko obrazów. Niemal każda ze scen mogłaby stać się inspiracją do namalowania dzieła. Ja te obrazy kolekcjonuję w głowie. Widzę głównych bohaterów prowadzących dialog, rozmazanych za szybą, gdy nagle obraz się wyostrza, bo padają ważne słowa. Dzięki tym słowom, ktoś staje się bardziej widoczny. Inna scena: widzę spojrzenie człowieka na granicy rozpaczy. Spojrzenie to jest tak mocne, że można niemal wyczytać słowa, które znajdują się za nim – podczas gdy dookoła toczy się życie innych, nieświadomych rozgrywającej się właśnie sceny. Długo można by przywoływać kolejne, pozostawię je jednak bez mojego opisu, by każdy tę galerię mógł podziwiać sam.
Zostawiając te obrazy za sobą, muszę powiedzieć, że dla mnie ten film to opowieść o gotowości na miłość. O miejscu w środku, które jest potrzebne aby mogła się zacząć. To opowieść o drodze, którą trzeba przejść, aby to miejsce stworzyć. To też opowieść o pożegnaniu i robieniu miejsca na nowe. Opowieść o szansie na skosztowanie jagodowego ciasta:
„Na koniec dnia sernik i szarlotka znikały z półmisków, strucla brzoskwiniowa i ciasto czekoladowe są na wykończeniu, a placek jagodowy jest nietknięty.
– Co z nim jest nie tak?
– Po prostu ludzie go nie wybierają.
– Chcę kawałek.”
Dlaczego ludzie tak rzadko wybierają placek jagodowy? Myślę, że odpowiedź na to pytanie ma wiele odcieni. Kiedyś usłyszałam, że tym właśnie przejawia się różnorodność świata.
O czym jeszcze jest dla mnie ten film? To opowieść o tym, że „porzucone klucze” (niezakończone, toksyczne relacje) zabierają tę szansę na miłość. Słowami głównych bohaterów:
„Gdybym była uzależniona, wybrałabym jagodowy placek jako żeton trzeźwości”;
„klucze zazwyczaj zostają tutaj, gdybym je wyrzucił, drzwi zostałyby zamknięte na zawsze, a nie chcę o tym decydować”.
I tak “Jagodowa miłość” staje się studium historii niezakończonych relacji. Możemy po kolei przyglądać się postaciom, które poznaje główna bohaterka w swej podróży. Te postaci jakby zatrzymały się w czasie, uwikłane w relacje, które z czasem przynoszą pustkę i rozpacz. A ta rozpacz ukrywa się pod uzależnieniem.
Kończąc już swoje refleksje życzę Wam apetytu na placki jagodowe, świadomego wyboru żetonów i wykorzystania swojej szansy.