Phil, bohater filmu „Dzień Świstaka” jest prezenterem pogody, który robi karierę zawodową, ale na co dzień żyje w atmosferze cynizmu i zgorzknienia. Dnia 2 lutego jedzie do miasteczka Punxsutawney, aby jak co roku relacjonować dla telewizji Dzień Świstaka. Bohater bardzo stara się, aby wszystko szło zgodnie z planem, szybka relacja dla telewizji, a później powrót do hotelu, żeby tylko obudzić się następnego dnia. Jednak kolejny dzień nie nadchodzi – Phil ponownie budzi się 2 lutego i tak będzie jeszcze wielokrotnie. Każdego ranka jest 2 luty w miasteczku Punxsutawney. Trudno o lepsze zobrazowanie sytuacji, w której człowiek doświadcza uczucia pustki emocjonalnej. Cynizm i sarkazm Phila będące sposobem żeby przetrwać, dają mu złudne poczucie siły i pewności siebie, choć w gruncie rzeczy jest on całkowicie pozbawiony energii i chęci do życia. Bohater filmu zostaje więc w magiczny sposób „uwięziony w czasie”. Patrząc na tę sytuację można zauważyć, że czasem dzieje się tak naprawdę, gdy wkradające się poczucie pustki sprawia, że każdy dzień jest podobny do poprzedniego. Pojawia się wtedy przytłaczające wrażenie jednostajności życia, odczucie że nic się nie zmienia, nic nie zaskakuje. Ciekawe jest jednak to, że jeśli coś w życiu się powtarza to również dlatego, aby móc się z tym zmierzyć i uporać. Phil musi przejść długą drogę, aby móc się obudzić kolejnego dnia. Stopniowo odzyskuje żywy emocjonalny kontakt z innymi i zdolność do kochania. Odzyskuje też możliwość „bycia zaskoczonym”. Kiedy przychodzi 3 luty, pada śnieg, Phil prezenter pogody jest tym zadziwiony jak dziecko. Jego życie nareszcie może ruszyć do przodu.