Jeśli pracujesz nad czymś ważnym na komputerze i nagle przez ekran przemknie duży goryl, to czy go zauważysz? Większości osób wydaje się, że tak. Jednak bostońscy naukowcy uważają inaczej.
Ich najnowsze badania wykazały, iż odpowiada za to zjawisko zwane ślepotą pozauwagową i że nawet biegli w wyszukiwaniu różnych szczegółów specjaliści są na nie podatni…
Ślepota pozauwagowa (inaczej nieuważna ślepota) charakteryzuje się tym, że kiedy jesteśmy czymś bardzo zaabsorbowani, tracimy pełnię orientacji i nie zauważamy osób lub przedmiotów, które pojawiają się nawet wprost przed naszymi oczami. Zajęty umysł eliminuje bowiem bodźce wzrokowe, by móc się skoncentrować na czynności priorytetowej. Z reguły jest to zjawisko korzystne, gdyż pozwala się lepiej skupić, jednak bywa niebezpieczne, np. podczas jednoczesnego prowadzenia samochodu i rozmowy przez telefon.
Naukowcy tłumaczą, że kiedy jesteśmy skupieni na wymagającym zadaniu, nasza uwaga działa jak zasłona, która sprawia, że niektóre bodźce wizualne pozostają niedostrzeżone. Mimo iż mamy coś tuż przed oczami, nie widzimy tego. Dr Trafton Drew z Brigham and Women’s Hospital (BWH) w Bostonie wraz z zespołem przeprowadził eksperyment z udziałem 24 lekarzy radiologów wykonujących badanie obrazowe guzków na płucach. Uczestnicy mieli do przeanalizowania pięć różnych skanów (prezentowanych na ekranie komputera), przy czym każdy skan zawierał ok. 10 guzków. Podczas oglądania ostatniego skanu w polu widzenia radiologów pojawiał się goryl – 48 razy większy niż przeciętny guzek.
Badacze ze zdziwieniem odkryli, że 83 proc. uczestników nie zauważyło obecności goryla. Co więcej, analiza ruchów gałek ocznych radiologów w czasie wykonywania zadania dowiodła, iż w momencie pojawienia się goryla patrzyli wprost na niego!
Radiolodzy nie odnotowali obecności goryla nie dlatego, że nie mogli go zobaczyć, ale dlatego, że ich mózgi były w tym czasie zamknięte w swego rodzaju ramce, czyli skupione na zadaniu, i nie mogły wychylić się poza nią. Lekarze szukali guzków nowotworowych, nie goryli – tak wyjaśniał eksperyment jeden z psychologów z Laboratorium Skupiania Uwagi Wzrokowej BWH.
Badanie to świetnie pokazuje, że to, na czym się aktualnie koncentrujemy, staje się centrum naszego świata i kształtuje naszą rzeczywistość. Warunkuje, co możemy, a czego nie możemy zobaczyć.
Autorzy eksperymentu podkreślają także, że byłoby błędem traktować otrzymane wyniki jako zarzut pod adresem radiologów, którzy przecież jako wysokiej klasy specjaliści powinni zauważać wszystkie detale. ,,Wysoki poziom wiedzy nie uodparnia przeciwko tym ograniczeniom” – mówią. To właśnie osoby biegłe w wyszukiwaniu czegoś zazwyczaj widzą tylko to, czego szukają, a pozostają ,,ślepi” na nieoczekiwane zjawiska.